środa, 30 stycznia 2013

W roli glownej OPI

Witajcie!

Przy ostatnich lakierowych porzadkach znalazlam pare perelek ktore moze z raz uzylam albo i wcale :O

No i dzisiaj wlasnie bedzie o dwoch cudenkch o ktorych smyrgotka juz dawno zapomniala ze je w ogole ma ;D


W rolach glownych:

Opi   '' here today... Aragon tomorrow''
z kolekcji hiszpanskiej z 2009 roku

&

Opi   ''Just Spotted the Lizard''
z kolekcji the amazing Spiderman z 2012 roku







Pare slow o lakierach...


Lakier  '' here today... Aragon tomorrow''  ma odcien bardzo ciemnej zieleni wpadajacej w czern. Kolor od samego poczatku byl dla mnie za ciemny wydawalo mi sie ze bedzie on na paznokciach bardziej wpadal w zielen a nie w wyplowiala czern... i na dodatek nie kryje za pierwszym razem! Na zdjeciu mam nalozone dwie warstwy ale przydalaby sie jeszcze jedna bo pod swiatlo widac przeswity.
No i wlasnie dlatego pomalowalam nim tylko raz paznokcie i odlozylam na polke srednio zadowolona z zakupu az do teraz. Kolor nadaje sie na typowa ponura jesienna pogode badz tez bezsniegowa zime ;)
Spodobal mi sie z polaczeniem z drugim OPI'akiem z kolekcji spidermana...


Z kolei ''Just Spotted the Lizard''  ma perlowe wykonczenie i jest jakis radosniejszy, w polaczeniu z poprzednikiem przelamuje taka monotonie na paznokciach.  Jednak jako sam na pazurkach daje dosc dziwny kosmiczny efekt, ktorego nie jestem jakas fanka wiec dlatego tez ten lakier rowniez dosc szybko po zakupie trafil na polke schowany gdzies gleboko... az do teraz :D
Ten kolor zostal wydany w maju zeszlego roku mniej wiecej czyli na wiosne jednak jak dla mnie idealnie wtapia sie w jesienna pogode...

Po polaczeniu obu zapomnianych lakierow uzyskalam calkiem fajny efekt ktory mi sie wreszcie podoba :) Tak wiec musialy troche poczekac na swoja kolej w przypadku  '' here today... Aragon tomorrow''  troche dlugo  ;) ale przynajmniej nie trafily do kosza :P


To wszystko na dzis kochani i przpominam o glosowaniu szczegoly uzyskacie klikajac w gorny lewy rog na Blog roku 2012

Zycze Wam milych snow a ja lece konczyc kolacje ;)
buziaki:***




sobota, 26 stycznia 2013

Lancome Juicy Tubes... czyli cos slodkiego na nasze usteczka

Witajcie kochani!!!

Dzisiaj przybywam do Was ze slodziutkimi cudenkami do naszych usteczek ;)

Mowa tutaj o poltransparentnych, owocowych blyszczykach od Lancome...


Lancome
Juicy Tubes






Opis:

Lancome Juicy Tubes to ultra błyszczący, słynny błyszczyk Lancome
urzekający wyjątkową ferią kolorów. Owocowy smak i intensywne,
transparentne nabłyszczenie sprawiają, że jest on niezbędnym elementem
każdej torebki. Juicy Tubes można używać na wiele sposobów. Dla
naturalnego efektu możesz stworzyć połyskujący, zwiększający objętość
ust makijaż stosując jedynie błyszczyk. Wyrafinowany, wieczorowy lub
elegancki makijaż wykreujesz stosując dodatkowo pod Juicy Tubes pomadkę.


Opakowanie:

Zwykla tubka z ktorej sie wyciska kosmetyk, standard w owocowych wyciskanych blyszczykach, srednio wygodne w uzyciu jak dla mnie

Konsystencja i trwalosc:

Blyszczyk jest dosc gesty i kleisty dzieki czemu jest rowniez bardzo trwaly. Osobom ktore nie lubia jak im sie kleja usta odradzam zakupu! Jak dla mnie konsystencja jest idealna poniewaz blyszczyk zostaje na swoim miejscu i dzieki takiej klejacej konsystencji utrzymuje sie on dlugo na moich ustach... jak dla mnie bomba :)

Zapach i smak:

Kazda tubka ma inny zapach, w jasnym rozowym wyczuwam wanilie, w bezowym cytrusy natomiast w czerowonym truskawki lub maliny ;) zapachy sa boskie tak jak i zreszta smaki!!! brak chemicznego posmaku, sa slodkie az chcialoby sie je zjesc :D

Kolor:

Blyszczyki sa poltransparentne, nawet najciemniejszy barwi tylko delikatnie nasze usta. Jak dla mnie bardzo wygodne do codziennego uzytku.


Tak sie prezentuja wszystkie kolory...



A tak wyglada najjasniejszy z blyszczykow 
Marshmallow electro 95 na ustach...






A tak najciemniejszy odcien Fraise 17...






Jak widac nie ma zbyt duzej roznicy pomiedzy kolorami ale za to wszystkie sa tak samo pyszne :D


Moja opinia:

Uwielbiam ich klejaca konsystencje ktora nie splywa mi z ust po paru minutach, zapachy i smaki sa bardzo smaczne, male opakowanie spokojnie zmiesci mi sie do kieszeni... i coz mozna oczekiwac wiecej od owocowego blyszczyka do ust ? :) moze cena moglaby byc troche nizsza jak na 
zwykly polprzezroczysty blyszczyk do ust ;)
ale podsumowujac Ja jestem na tak :) 

Cena:
90zl / 15ml

Moja ocena:
4/5



***

Kochani prowadzenie mojego bloga sprawia mi ogromna przyjemnosc, robie to systematycznie bo LUBIE  a nie dlatego ze musze :) juz w kwietniu minie rok jak napisalam do Was po raz pierwszy i jak dotad nie przeszlo mi przez mysl aby przestac ;) no i oczywiscie w kwietniu zrobie  urodzinowe rozdanie ktore napewno bedzie warte zagladania na mojego bloga ;D 
No ale nie o tym mialam pisac ;P

Mam prosbe do Wszystkich tych ktorzy czytaja mojego bloga...

Jesli macie ochote to mozecie na niego zaglosowac w konkursie Bloga Roku, koszt sms to 
1,23 PLN a moja wdziecznosc do Was bezcenna ;)



WYSTARCZY WYSLAC SMS O TRESCI

C00416    NA NUMER    7122

Gdzie za literka ''C'' znajduje sie 0 (zero) nie literka O!



Z gory dziekuje i wszystkim tym ktorzy biora udzial zycze powodzenia :)


To wszystko na dzis kochani, zrobilam dzis duzo zdjec wiec bede przygotowywac juz kolejne posty dla Was a Wam zycze udanego weekendu, BUZIAKI :***

piątek, 25 stycznia 2013

Zlamany paznokiec??? to juz nie problem... sposob na chusteczke higieniczna ;)

Witajcie kochani!!!

Juz dawno temu mialam zrobic tego posta ale jakos tak zwlekalam az do wczoraj... kiedy to znow zlamal mi sie paznokiec...


Przed nami wazna impreza/spotkanie/sylwester/slub czy urodziny a dzien wczesniej lamie nam sie paznokiec... znacie to uczucie? ze wsciekloscia bierzemy nozyczki i obcinamy wszystkie pazurki na rowna dlugosc... ale po co??? z tym sposobem bedziecie mogly spokojnie dalej cieszyc sie dlugimi pazurkami przez najblizsze dni a nawet jesli bedziecie to wykonywac systematycznie to i dluzej!

Moze czesc z Was juz slyszala o sposobie na chusteczke higieniczna ale te ktore nie slyszaly to zapraszam do czytania ;)


No to bierzymy sie do ratowania naszego peknietego pazurka :)




Bedziemy potrzebowac...




- chusteczke higieniczna a raczej jej malusienki kawaleczek
- lakier do paznokci ( moze byc bezbarwny rowniez  utwardzacz  dobrze sie spisze w tej roli, ja uzylam odzywki rimmel nail rescue bo fajnie utwardza paznokcie)

i... to wszystko :) nic wiecej nam nie trzeba i jak widzicie sa ta produkty ktore kazda nas posiada ;)


No to do dziela akcje ratownicza czas zaczac :D


1.

Bierzemy malutki kawaleczek chusteczki 3 warstwowej i oddzielamy kazda warstwe od siebie... bedzie potrzebowac tylko jednej warstwy na razie...


2.

Pekniete/zlamane miejsce pokrywamy cienka warstwa lakieru...


3.

Nastepnie przykladamy do tego miejsca jedna cieniutka warstwe naszej chusteczki tak aby pokryla pekniete/zlamane miejsce...


4.

Cieniutka warstwa lakieru zamalowywujemy husteczke...



i jesli pekniecie jest male to mozemy zakonczyc na tym etapie i poprostu po wyschnieciu pomalowac paznokcie na ulubiony kolor.
Jednak jesli zlamanie jest wieksze to powtarzamy czynnosc jeszcze raz...

5.

Przykladamy takiej samej wielkosci druga cieniutka warstwe chusteczki na jeszcze mokry lakier, lekko dociskamy... brzegi chusteczki wystajace mozemy paznokciem poodrywac aby chusteczka zakryla tylko miejsce pekniete...


6.

Zamalowywujemy cieniutka warstwa lakieru...


I jak widzimy chusteczka robi sie przezroczysta jest malo widoczna, plytka naszego paznokcia moze byc w tym miejscu bardziej wypukla ale przeciez wlasnie w ten sposob uratowalismy naszego pazurka przed obcieciem ;)

7.

Czekamy az lakier dobrze wyschnie, po wyschnieciu utworzy twarda powloke na miejscu peknietym i uchroni naszego paznokcia przed dalszym zlamaniem.
Po wyschnieciu malujemy paznokcie na ulubiony kolor jak zazwyczaj.



Jesli bardzo zalezy nam  aby tego paznokcia nie obcinac to po zmyciu lakieru do paznokci bedziemy musialy powtorzyc ta czynnosc jeszcze raz. 
Jednak uprzedzam ze przy jakim kolwiek mocniejszym uderzeniu paznokcia moze on w tym miejscu peknac! w koncu jest to tylko chusteczka higieniczna a nie zaprawa murarska ;)

Tak czy inaczej na jakies wieksze wyjscia metoda sprawdzi sie  swietnie, gwarantuje Wam to ;) sama ja stosuje stosunkowo czesto, tak jak np na sylwestra gdzie zapewne nikt nawet nie zauwazyl ze jeden z paznokci jest pekniety i wytrzymal jeszcze pare kolejnych dni ;)

Zycze Wam udanej akcji ratunkowej i milego dnia!!!
Dzis juz piatek a ja sie chyba spoznie do pracy ;)
Buziaki :***



niedziela, 20 stycznia 2013

Pierre Rene, natural lipstic nr 16

Witajcie kochani!

Dzisiaj bierzemy na tapete pomadke Pierre Rene Natural...



W kolorze numer 16



Tak sie prezentuje na ustach




Opis producenta:

100% hipoalergiczna, innowacyjna pomadka. Formuła składająca się tylko z naturalnych składników pochodzenia roślinnego i mineralnego. Zawiera vit. E, ceramidy, ochrona UVB, dłuższe stosowanie poprawia elastyczność ust. Idealna dla osób z wrażliwymi ustami.


cena
16 zl


Moja opinia:

Plusy:

- zapach, bardzo przyjemny wyczuwam wate cukrowa :)
- konsystencja kremowa wiec chcialoby sie nia miziac i miziac... :D
- kolor, delikatny perlowy roz

Minusy:

- trwalosc, w zasadzie ciezko mowic tu o trwalosci gdyz po paru minutach musze ja usunac z ust bo                    zaczyna sie rolowac i wazyc na ustach
- podkresla suche skorki co zreszta widac na zdjeciu
- jak pisalam wczesniej wazy sie i roluje oraz nie rownomiernie schodzi z ust
- ladnie wyglada tylko przez pierwsze pare minut bo pozniej niestety wyglada bardzo nieestetycznie

Podsumowujac:

Mialam duze nadzieje co do tej pomadki lecz od razu przy pierwszym urzyciu nie polubilysmy sie :( kolor ma sliczny i jest w miare kremowa lecz niestety jak nalozycie jej za duzo to bardzo podkresla suche skorki i zaczyna sie wazyc co wyglada bardzo nie ladnie :( nakladam ja tylko wylacznie jak koncze prace aby ochronic moje usta w drodze z pracy do samochodu bo jest juz ciemno i nie widac dokladnie jak wyglada a przeciez jej nie wyrzuce ;)


Ocena:
2/5

***

Wiecie ze jest to moj 100 post? :D
nawet nie przypuszczalabym ze juz 100 razy do Was pisalam... tak wiec zycze sobie i Wam takze aby bylo jeszcze z 10 razy wiecej tych postow ;)

Buziaki :*** 
udanego tygodnia i byle do piatku :D


niedziela, 13 stycznia 2013

Lancome Hypnose...

Witajcie kochani!

Dzisiaj przybywam do Was z recenzja tuszu do rzes od Lancome Hypnose...



Lancome Hypnose









Opis producenta:

Mascara intensyfikuje efekt makijażu wraz z każdym pociągnięciem szczoteczki Power FULL nawet 6-ciokrotnym, jednocześnie zachowując idealnie rozdzielone rzęsy i prawdziwie hipnotyzujący efekt makijażu.
Kremowo - fluidowa konsystencja wzbogacona Proteiną B5 pogrubia rzęsy od nasady ku samym końcom, pozwalając na indywidualne kreowanie objętości.
Nie występuje efekt kruszenia się tuszu.
Ta maskara pozostaje na rzęsach 16 godzin w deszczu jak i w słońcu

Cena: 115zl


Efekt po jednej warstwie tuszu...





Efekt po trzech warstwach tuszu...





Efekt koncowy




Moja opinia:


Plusy:
- bardzo ladne, eleganckie opakowanie
- tusz sie swietnie rozprowadza, szczoteczka jest bardzo lekka oraz poreczna, tusz ma fajna konsystencje
- nie tworzy grudek, pogrubia, wydluza i podkreca moje rzesy
- nie kruszy sie nawet po 12h noszeniu!
- bardzo dobrze sie go zmywa 

Minusy:

- daje efekt raczej naturalnych rzes aby uzyskac mocniejszy bardziej dramatyczny look trzeba sie troche na machac, a pomimo to i tak efektu ''sztucznych rzes'' nie uzyskamy. Z drugiej zas strony producent nic takiego nie obiecywal wiec nie jest to do konca minus tuszu a tylko moje zludne oczekiwania.
- cena... nie dokonca wydaje sie byc adekwantna do efektu jaki uzyskujemy za pomoca tego tuszu

Podsumowujac:

Bardzo wygodnie mi sie operuje tym tuszem, nakladanie go na rzesy sprawia mi duza przyjemnosc, jednak tak jak wspomnialam po wyzej jest to raczej tusz do delikatnego, naturalnego makijazu oka wiec aby w moich ciemnych makijazach bylo widac rzesy musze sie troszke nabawic nim. Jakosc jest swietna,  nic sie z nim kompletnie nie dzieje nawet po 12h, zapach rowniez mi odpowiada.

Podsumowujac tusz jest naprawde fajny lecz ja jestem zwolenniczka efektu ''sztucznych rzes'' takze dalej bede szukac tego jedynego ;D ale polecam osoba lubiacym delikatny look.

Ogolna Ocena:
4/5


Zycze Wam milej nocy i udanego tygodnia...
Buziaki :***

niedziela, 6 stycznia 2013

Oh so special...

Witajcie kochani!

Ostatnio nabylam kolejna paletke sleeka na ktora chorowalam juz dosc dlugo a mianowicie Oh so special... kolorystyka odpowiada mi znacznie bardziej niz w orginal, mozna nia wyczarowac sliczne dzienne makijaze ale rowniez swietnie sie nadaje do wieczorowych.


A oto i ona...




I przyjrzyjmy sie blizej kolorystyce...







Gorny rzad paletki...





Dolny rzad paletki...




cena: ₤7,99

Makijaze ktore nia wykonalam...


I jeszcze jeden...



O paletce...

Zdecydowanie lepsza od paletki orginal w odniesieniu do kolorystyki, swietna pigmentacja, cienie sie nie osypuja i sa w miare trwale. Cena dosc przystepna jak na 12 cieni i przede wszystkim swietne kolory ktore ciezko bylo mi znalesc osobno.
Moje ulubione jak zreszta widac w makijazach sa to oby dwa odcienie lososiowo-rozowe oraz ja sobie go nazwalam cranberry w gornym prawym rogu ;)
Czegos takiego wlasnie szukalam i znalazlam wlasnie w tej paletce :)

Ja jestem z niej bardzo zadowolona i mysle ze bedzie mi dobrze sluzyc ;)

Buziaki i milej nocki :***

wtorek, 1 stycznia 2013

Sylwester...

Witajcie kochani!

Dzis pierwszy dzien nowego lepszego (przynajmniej ja w to wierze :) roku i czuje sie z tym wspaniale ;D
Podobno jaki sylwester taki caly rok wiec moj nie ma wyjscia i musi byc swietny bo noc sie naprawde udala ;)


Mialam zamiar pokazac Wam tylko moje pazurki bo niestety nie mam za dobrych zdjec ani outfitu ani makijazu ale w ostatniej chwili zmienilam zdanie i wklejam te co mam :)


Na powitanie Nowego Roku wybralismy sie ze znajomymi do klubu w centrum 
sheffield i dlugo myslalam nad strojem ale w ostatecznosci postawilam na 
skorzane spodnie zamiast sukienki  i byl to dobry wybor ;)






Buty: New Look  ₤35 ok 175zl



Torebka: New Look ₤15,99 ok 75zl
Spodnie: h&m ₤29,99 ok 150 zl
Top: no name
Kurtka: Primark ₤30 ok 150zl


Makijaz  byl w kolorach ktore dominowaly w moim stroju czyli czern i zloto...




Tak samo i moje paznokcie...



Czarne ze zlotym zdobieniem, dodac pare cyrkoni i mysle ze jest to jedne z moich ulubionych polaczen  ;)



Niestety zdjec z klubu za duzo nie mam bo moja bateria w telefonie padla jednak zanim to zrobila zdazylam zrobic zdjecie Pani ktora bardzo fajnie tanczyla na scenie ;D



I na sam koniec kochani chcialam Wam zyczyc 
Szczesliwego Nowego Roku 2013,
aby byl milion razy lepszy niz poprzedni!!!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...