niedziela, 29 lipca 2012

Malinowe szpilki w akcji, wypad do Meadowhall + male zakupy czyli kolejny misz masz niedzielnego popoludnia :)

Witajcie kochani!

Dzisiaj troche luzniejszy post czyli troche mnie i mojej codziennosci :)

Dzis niedziela...a poniewaz  zeszly tydzien dal mi niezle popalic wiec zeby sie troche odstresowac i odpoczac to wybralismy sie na spacer do... Meadowhall (centrum handlowego) :)

 Na zakupach to juz nie pamietam kiedy ostatnio bylam wiec to w sumie pierwsze takie moje wyjscie po moim wypadku i od razu postanowilam ze to idealna okazja dla moich nowych 15 cm szpilek ktore juz mieliscie okazje ogladac zaraz po ich kupieniu tutaj. Na codzien do pracy lubie smigac w plaskich butach typu baletki w szczegolnosci jak kieruje samochodem ale za to na weekend lubie poszalec i wcale mi nie przeszkadza fakt ze mam 180 cm wzrostu i bez problemu zakladam 15 cm szpilki badz wyzsze :)

I naprawde nie rozumiem dziewczyn ktore nie zakladaja obcasow ze wzgledu na swoj wzrost... bo uwazaja ze wygladaja jak zyrafy! Nie wyobrazam sobie rezygnowac z czegos co kocham dla opini osob ktorych nawet nie znam!  A tak prawde mowiac widzac wysoka dziewczyne w 15 cm szpilkach to nikt  nie mysli  ''ale zyrafa...''  tylko ''ale laska... zazdroszcze wzrostu''  ;D

 I musze przyznac ze jest to jeden z tematow ktore mnie naprawde denerwuje i draznia mnie komentarze typu '' ja nie zalozylabym takich szpilek bo jestem za wysoka...''  - a mnie to zwisa i szpilki zakladam :D

Dobra koniec tej paplaniny i wklejam Wam zdjecie mojego dzisiejszego outfitu :)

180cm wzrostu + 15cm szpilki... i moj narzeczony nie narzeka  :P




A wracajac do zakupow to do domu wrocilam tylko z dwoma parami plaskich bucikow ktore wrecz mnie zauroczyly i nie moglam sie zdecydowac na jedne wiec wzielam obie ;) oczywiscie za namowa mojego TZ :)

new look 15,99  each...



Butki sa bardzo wygodne i do pracy beda jak znalazl :)

I to by bylo na tyle wiec zycze Wam milego wieczorq, buziaki :***









czwartek, 26 lipca 2012

INGLOT roz ultradelikatny 72...

Witajcie kochani!

Wybaczcie ze tak dlugo nie pisalam ale praca totalnie mnie wykancza :) Juz za mna pierwsze dni pracy i co dzien wracam do domu zmordowana... co prawda wszyscy obchodza sie ze mna jak z jajkiem ale samo to ze musze tam siedziec i cokolwiek robic mnie wykancza... no ale juz po malu organizm sie przyzwyczaja :)

Dzisiaj pokazuje Wam obiecany roz do policzek ktory dostalam w moim Friend Boxie od milkusi...

INGLOT ultradelikatny roz - odcien 72


cena 19 zl



Roz wyprodukowany jest podobno z najdoskonalszych surowców nowej generacji, które dają mu niezwykłą miękkość i delikatość oraz wspaniałą aplikację...  no i faktycznie - bardzo przyjemnie sie go naklada no i ten kolor... cudny lekko landrynkowy roz, jestem nim totalnie zauroczona :)
Jesli chodzi o trwalosc to niestety podobno szybko sie sciera ale na mojej buzi spokojnie pare godzinek wytrzyma.


Jak dla mnie kochani jest on calkiem niezly... przyjemnie sie go uzywa, ma sliczny kolorek, przystepna cene, czego chciec wiecej od rozu do policzek ? :)






BUZIAKI!!!


środa, 18 lipca 2012

RIMMEL nail rescue... czyli co robic kiedy nasze paznokcie sa w oplakanym stanie

Witajcie moje kochane...

Bardzo duzo ostatnio sie mowi o skoncentrowanej odzywce Eveline 8 in1 ktora w ciagu 14 dniu pomoze nam uzyskac piekne i zdrowe paznokcie... na blogach az zawrzalo i kazdy chcial ja miec :)

Rowniez i ja... niestety poniewaz Eveline nie jest dostepny w UK a stan moich paznokci z niewiadomych przyczyn starsznie sie pogorszyl to zaczelam szukac jakiegos produktu alternatywnego...

We wczesniejszych latach pamietam ze zawsze mialam dlugie paznokcie i zadko kiedy mi sie cos dzialo z nimi... wszystko sie zmienilo odkad przyjechalam do UK.. zaczely mi sie rozdwajac i lamac... zrobily sie strasznie slabe i za chiny nie moglam ich zapusci... tak wiec w desperacji postanowilam cos z tym zrobic...

I juz bylam sklonna kogos przekupic aby mi wyslal ta cudowna odzywke z PL az pewnego dnia  kolezanka mi polecila RIMMEL nail rescue odzywke ktora dziala na tej samej zasadzie co ta  z Eveline (w sumie nie wiem ktora byla pierwsza na rynku moze Eveline stworzyl swoja wersje Rimmel'owskiej odzywki?... tego nie wiem trzeba by bylo zapytac wujka Google ;)

Tak czy inaczej kochani bylam tak zdesperowana ze pobieglam do Bootsa i zakupilam to cudenko...



cena ₤4,59

Jak producent kaze stosowac...

Kuracja powinna trwac 14 dni, w pierwszy dzien nalezy nalozyc jedna warstwe odzywki na paznokcie w drugi dzien natomiast dolozyc druga warstwe odzywki i po 7 dniach nalezy zmyc ja z paznokci i powtorzyc zabieg - 1 dzien jedna warstwa, 2 dzien druga warstwa  i po kolejnych 7 dniach zmyc z paznokci i... gotowe... nasze pazurki powinny zostac uratowane :)

Jak ja zalecam stosowac...

I stalo sie co sie obawialam ze sie stanie... po 2 dniach odzywka zaczela mi sie scierac z koncowek! (jak zwykly lakier do paznokci ktory nigdy mi sie za dlugo nie utrzymuje ) w 3 dzien kuracji na samych koncach nie mialam juz odzywki wiec nie bylo mowy zeby moje paznokcie wytrzymaly jeszcze 4 dni!
Paznokcie zaczely mi sie dalej rozdwajac i sie lamac wiec nie bylo opcji zebym z ''golym''paznokciem wyszla z domu... tak wiec nalozylam kolejna warstwe odzywki. W 4 dzien nie bylo tak zle ale za to juz w 5 musialam znow kolejna warstwe dolozyc i w 6 dniu tak samo... na dzien 7 zmylam i zaczelam kuracje swoim sposobem - co dzien dokladalam warstwy odzywki.
Kuracje przedluzylam troszke dluzej do 3 tygodni, z tym ze w 3 tygodniu nalozylam odzywke jako baze pod lakier kolorowy.

Po 3 tygodniach faktycznie stan moich paznokci sie zmienil... podczas stosowania odzywki moje paznokcie i tak sie lamaly i rozdwajaly ale widocznie tak mialo byc bo po 3 tygodniach mialamm wreszcie(!) dlugie ladne paznokcie :) 

A teraz wam pokaze w jakim stanie moje paznokcie byly przed ta kuracja... uwaga drastyczne!

I to byly najdluzsze jakie moglam miec... 



A teraz dla porownania zdjecie z przed i po...



A tak wygladaja dzisiaj...

Na paznokcie mam nalozona ta wlasnie odzywke...

Co jakis czas jeszcze uzywam tej odzywki pod lakier jak widze ze moje paznokcie maja zly dzien :)

Moja ocena: 8/10 
- punkt odejmuje za zapach... starsznie gryzie w nozdrza przy nakladaniu
- i kolejny punkt odejmuje bo jest bezbarwna a ja wolalabym mleczna :P

Tak wiec kochani spelnilam swoj obowiazek, pokazalam swiatu ze istnieja jeszcze inne cudotworcze odzywki  oprocz Eveline ;D
A tak na powaznie  naprawde goraco  Wam ja polecam! Nie zauwazylam rowniez zadnych skutkow ubocznych ja np bol czy szczypanie palcy... a odegrala kawal dobrej roboty :)


No i to by bylo na tyle dzis :) milego czwartku Wam zycze... a ja jednak jutro jeszcze nie ide do pracy tylko dopiero w poniedzialek... za to z samego rana wybieram sie do lekarza... jak ja nie znosze wstawac tak wczesnie :/ 

Buziaki:*

Edit:
Jak by ktos byl zainteresowany to przesylam wam link do rozdania w ktorym biore udzial tutaj :)

poniedziałek, 16 lipca 2012

Bell royal glam 060... czyli jeden z moich nowych i juz ulubionych blyszczykow :)

Witajcie kochani!

Ja w dalszym czasie siedze w domku i mam dla Was dwie wiadomosci, dobra i zla....dobra nowina jest taka ze w czwartek wracam do pracy a zla... ze juz nie bede was tak rozpieszczac postami :( ale to nic bo przez te pare dni zrobie posty na zapas bo mam jeszcze tyle rzeczy  ktorymi chcialabym sie z Wami podzielic :)


A teraz wracamy do tematu... pamietacie moj Friend Box? ddostalam tam miedzy innymi cudny blyszczyk z Bell i o onim dzisiaj bedzie mowa :)
Totalnie sie w nim zakochalam wiec nie moglam zbyt dlugo zwlekac aby pokazac Wam to cudenko...

Mowa tu kochani o trwalym blyszczyku z aloesem z Bell royal glam odcien 060...

tak sie prezentuje w naturalnym swietle...

a tak z fleszem...

Plusy:
- ma lekko lepka konsystencje ktora ja uwielbiam poniewaz mam pewnosc ze nie zniknie mi za szybko z ust i dzieki czemu  utrzymuje sie dosc dlugo
- kolor nie jest transparentny jak w wiekszosci mlecznych blyszczykow tylko nadaje kolor taki sam jaki jest w opakowaniu
- slicznie pachnie
- ma wygodny w urzyciu aplikator
- dobrze wspolpracuje z pomadkami

Minusy:
- lekko zostaje w zaglebieniach ust 


A tak sie prezentuje na ustach...












Jak dla mnie kochani blyszczyk ten moze spokojnie konkurowac z tym ktory mam z MAC'a... jestem nim zachwycona :)

A jak Wam sie podoba ? macie go juz w swojej kolekcji ? troche Wam zazdroszcze ze macie Bell w polsce pod reka... bo tak jak ja to albo moge dostac w prezencie jakis ich kosmetyk albo kupie sobie jak jade raz do roku do PL...
Jest tyle swietnych polskich firm kosmetycznych i zaluje ze nie jest mi dane wyprobowac wiecej tego rodzaju cudeniek... 

Pozdrawiam Was kochani cieplutko pomimo ze u mnie pogoda tragiczna az w depresje chybe wpadne... mamy lipiec a za oknem taka pogoda...

Leje i leje a na dodatek zimno... bez sensu ta pogoda w tym roku... lata chyba w UK sie nie doczekamy... ehhh...

Buziaki :*

sobota, 14 lipca 2012

Friend Box

Witajcie kochani...

Dzisiaj chcialabym Wam przedstawic moj dlugo wyczekiwany Friend Box... i jak sama nazwa wskazuje jest to pudeleczko pelne rozmitosci ktore przygotowuje Wam przyjaciolka badz tez kolezanka najlepiej mieszkajaca daleko od Was... na przyklad w innym kraju :D

Tak wiec ja mieszkam w UK wiec sataram sie kupowac rzeczy typowo z angielskich firm badz tez jakies kosmetyki ktore mi sie bardzo spodobaly i ktore bardzo lubie urzywac a sa ciezko dostepne w PL... albo poprostu cos co ta druga osoba potrzebuje, a w koncu  jestesmy przyjaciolkami wiec takie rzeczy wiemy :P
 Natomiast moja milkusia mieszka w PL wiec rowniez stara sie kupowac mi produkty ktorych tutaj nie znajde najlepiej  z typowo polskich firm... jest moja przyjaciolka wiec wie dokladnie co lubie njabardziej :P

Zaleta Friend Boxa jest to ze wymieniacie sie z osoba Wam bliska badz tez dobrze znana wiec wiecie dokladnie co taka osoba preferuje, co lubi  najbardziej i z czego bedzie sie najbardziej cieszyc :)

 A teraz przechodzimy do mojego Friend Boxika :D

Tak wlasnie wyglada moje pudeleczko... czyz nie jest slodkie? :)

A te cudenka znalazlam w srodku...

Zel do mycia ciala...czyli cos czego moge miec tysiace bo poprostu lubie miec wybor podczas kapieli ;)

Krem do rak o przeslicznym zapachu wanilii... juz nie raz go urzywalam i wsrod  angielek robi furore ;)

Maseczka intensywnie regenerujaca do wlosow blond... cos dla mnie :)

Inglot pomadka ochronna... wypowiadalam sie o niej w innym poscie wiec tylko powiem ze jest to moj cukiereczek ;)

Lakiery do paznokci... jestem typowa lakierocholicznka ... od dawna chorowalam na pastelowa zolc... i dostalam az 2 :D

Krem do twarzy i ciala.... urzekl mnie swierzy zapach i fajna konsystencja

Roz do policzek... poniewaz jestem zwolenniczka brazerow dlatego tez od dawna marzylam o jakims ladnym jasnym rozu dla odmiany... i dostalam :)

Pedzelek z essence do rozcierania... zawsze chcialam wyprobowac bo wszyscy bardzo zachwalaja wiec produkt trafiony w 100% :)

I na koncu przecudowny blyszczyk z Bell royal Glam... jak go zobaczylam to od razu sie zakochalam... olbrzymim plusem jest to ze nie jest polprzezroczysty jak wiekszosc blyszczykow w takich jasnych kolorach tylko na rece mial identyczny kolor jak w opakowaniu no i jest lepki a takie lubie najbardziej... bo mam pewnosc ze mi sie utrzymaja bardzo dlugo na ustach ;D

Do pudeleczka dolaczona byla przecudna kartka a w srodku same mile slowa :)

Wszystkie produkty byly trafione w 100%... juz nie moge sie doczekac az zaczne wszystkich urzywac i napewno w nastepnych postach przedstawie Wam moja opinie na temat niektorych produktow :) 
Napewno pokaze Wam jak ten piekny blyszczyk prezentuje sie na usteczkach a roz na policzkach... :)

Byl to nasz juz drugi Friend Box i na pewno nie ostatni :) Jest to naprawde przyjemne chodzic po sklepach i wybierac produkty dla naszych Best Friendow wiec jesli jeszcze tego wczesniej nie robiliscie to koniecznie musicie sprobowac :)

Buziaki kochani i do zobaczenia w krotce, a ja lece wysmarowac sie moim nowym kremem bo dopiero co wzielam prysznic z moim nowym zelem :D

***

Kochani przed chwila doznalam szoku :O  Tyle metod malowania paznokci czlowiek zna... mysle sobie nic juz mnie nie zaskoczy...  A JEDNAK!!!

Przegladam sobie Wasze blogi a tu trafiam na... malowanie paznokci za pomoca... cieni do powiek! metoda banalnie prosta a jednak bym na to nie wpadla... powiedzcie mi kochani slyszeliscie o tym czy poprostu ja jestem jakims zacofanym ludziem i sie fascynuje czyms tak normalnym jak urzycie cienia do powiek na paznokcie... ?

Wszyscy ktorzy sa ciekawi jak wygladaja cienie do powiek  na paznokciach zapraszam do milkusi a ja sie zastanawiam czym mnie ona jeszcze zaskoczy... 

środa, 11 lipca 2012

chwalimy sie... :D i wreszcie TAGi...

Witajcie kochani w ten jakze sloneczny dzien (tak dobrze slyszycie za oknem sloneczko mi swieci :)...ale juz po malu zachodzi.... hmmm... no coz :D


Jak juz zauwazyliscie ostatnimi czasy jestem bardzo aktywna na blogu... az wrecz bym rzekla ze rozpieszczam Was codziennymi postami :D no ale musicie mi wybaczyc i zrozumiec leze w lozku, wstawac niemoge, na dodatek jestem sama wiec przynajmniej popisze do Was :)

Ale dzis kochani z niczym konkretnym nie przychodze, znaczy sie dla mnie bardzo konkretnym ale nie koniecznie dla Was moze takie byc.. :D

Tak czy inaczej na poczatku chcialam sie Wam kochani pochwalic :D

W konkursie organizowanym na Wizazu.pl udalo mi sie wygrac zestw kosmetykow do wlosow nivea long repair... i przyznam ze jest to pierwsza nagroda jaka kiedy kolwiek wygralam wiec bardzo sie ciesze :)

wszytskie zdjecia pochodza z wizaz.pl

Jesli ktora kolwiek z Was oddala swoje glosy na mnie - dziekuje, przyczynilyscie sie do spelnienia jednego z moich marzen- wygrac co kolwiek :D

***

I kolejna rzecz dzisiaj ktora chcialam/powinnam zrobic juz dawno to TAG... poniewaz dostalam duzo otagowan ale niestety nie mialam czasu usiasc i w koncu odpowiedziedz na nie wiec teraz to robie :D
Wszystkich TAG'ow nie pamietam i jedne z ostatnich ktore utkwily mi  w pamieci polegaly na tym samym wiec poprostu zlacze je ze soba mam nadzieje ze sie nie obrazicie  :)

Pierwsza otagowala mnie  DECAMERON, dziekuje kochana i przepraszam ze musialas tak dlugo czekac ;) 
Zasady zabawy:
-należy napisać od kogo się dostało wyróżnienie
-umieścić banerek
-napisać 7 rzeczy o sobie.
-podarować wyróżnienie 10 blogom.


I drugi TAG kochani dostalam od  rasz ktora mnie nominowala do nagrody Versatile Blogger Awar (Nagroda dla Wszechstronnego Blogera) i której chciałam bardzo podziękować :)  i jesli ktos jest wielbicielem blogow modowych to musicie koniecznie do niej zajrzec ;)



Zasady
-Nominujesz 15 blogów,którym wg Ciebie należy się taka nagroda
-Poinformuj blogerów o tym, że zostali przez Ciebie nominowani
-Przedstaw 7 faktów o sobie
-Podziękuj blogerowi, który Cię nominował
-Dodaj nagrodę The Versitale Blogger Award do swojego posta

Jak widzicie kochani w obu TAG'ach musze napisac 7 faktow o sobie dlatego tez umiescilam oba TAGi razem...

7 faktow o mnie...

1. Nosze soczewki... teraz skupilam sie na jakosci wiec nosze bezbarwne ale czasem lubie poszalec z roznymi kolorami... wiec jak kiedys zobaczycie na zdjeciu rozowe oczy to nie bedzie to zasluga photoshopa ;D

2. Jestem starsznie uczuciowa osoba... niestety :) placze nawet czytajac gazete lub ogladajac reklame :D

3. Tydzien temu mialam pierwszy w zuciu wypadek :D samochod we mnie wjechal... dzis z tego potrafie sie smiac ale wtedy wcale nie bylo mi do smiechu :) i ciekawe czy bedzie jak w koncu wyjde z domu :P
zawsze bylam przekonana ze jestem urodzona pod szczesliwa gwiazda a tu... bumm...a moze w zasadzie jestem skoro zyje :)

4. Mam wiele slabosci... pierwsza z nich sa perfumy... uwielbiam je i moge ich miec nieskonczona ilosc... nigdy nie koncze buteleczek, musze najpierw zaopatrzyc sie w nowa ta sama no chyba ze mi sie znudzi :) kosmetykow takze nigdy nie koncze jakies dziwne moje zboczenie:) kolejna slabosc to zele pod prysznic... niestety nie moge wrocic do domu po zakupach i nie zakupic kolejnego... i ich rowniez nie koncze nigdy :D jak widze ze jest koncowka to odkladam i juz nie uzywam :D oprocz tego jeszcze lakiery do paznokci... kto mnie zna ten wie jak wyglada moja kolekcja ;)

5. Mam bzika na punkcie moich wlosow... nie lubie jak ktos ich dotyka :D wiem ze brzmi to dziwnie ale juz tak mam :D i dlatego nie chodze do fryzjerow... mam wrazenie ze zawsze przy rozczesywaniu wyrywaja mi miliony wlosow :) dlatego posiadam specjalne nozyczki i obcinam je sama :) 

6. Od 5 lat mieszkam w Uk i w dalszym ciagu jestem zauroczona tym miejscem :) nie wyobrazam sobie mieszkac gdzie kolwiek indziej :) kocham ich jezyk, krajobraz, i... angielskie sniadanie :D ale w glebi serca jestem patriotka, za Polske moglabym zabic :D

7. Panicznie boje sie... latac :) wiec jak ja mam wybierac lot do Polski 2,5 h a jazda samochodem 24h wybiore to drugie :) wole dluzej jechac ale przynjamniej jak prowadze to mam wrazenie ze mam swoj los w swoich rekach a w samolocie... zdana jestem na pilota. Kazda minuta spedzona w samolocie to hektolitry wylane potu, nerwow i zdenerwowania. Dlatego tez bardzo rzadko jezdze do Polski... raz na rok czasem na poltora.

Jesli macie ochote kochani to zapraszam do zabawy i mozecie sobie wybrac ktory Tag chcecie :)

I dobrnelismy do konca, mam nadzieje ze was nie zanudzilam :) na poczatku myslalam co by Wam tu napisac a jak sie rozkrecilam to nawet tych faktow by sie znalazlo wiecej... ale im mnie wiecie tym lepiej dla Was  :D

BUZIAKI kochani i udanej srody :) a ja uciekam do ksiazki ktora sasiadka mi pozyczyla (w zasadzie okolo 10 dostalam) Night Shift Nory Roberts... czytal ktos? :)

Edit:

Kochani poniewaz uwierzylam w swoje szczescie od kad wygralam w powyzszym konkursie wiec kuje  zelazo poki gorace i biore udzial w kolejnym :D
Tym razem kochani  jest to rozdanie  u margaritkaaa do ktorego Was serdecznie zapraszam :)




wtorek, 10 lipca 2012

owocowe pazurki...

Witajcie kochani, zupelnie zapomnialam wstawic Wam moje owocowe pazurki na konkurs u sylluni !
Temat pracy ,,owocowy koktajl''

Konkurs kochani trwa do JUTRA! czyli do 11.07.2012 jeszcze mozecie zdazyc :)

Pazurki zrobilam juz dawno ale przez ten wypadek jakos wylecialo mi z glowy zeby Wam je pokazac, wiec szybciutko nadrabiam zaleglosci... :)




Udanego wieczoru i powodzenia wszystkim ktorzy biora udzial :)

poniedziałek, 9 lipca 2012

TRESemme split remedy.... NIE KUPOWAC!

Witajcie kochani!

Pierwszy post po wypadku... ktory mialam juz dawno Wam go napisac :) i wreszcie nadeszla okazja :)

Na tapete bierzemy TRESemme split remedy... czyli cudowny szampon ''sklejajacy'' rozdwojone koncowki :)



Zapewnienia producenta:

,, Przy regularnym stosowaniu szamponu i odzywka TRESemme split remedy, wysokiej jakosci profesjonalne skladniki w niej zawarte pomoga z laczyc rozdwojone koncowki  i uzyskac gladkie wlosy. 
Juz po 3 uzyciach mozemy zauwazyc nawet do 80% odbudowanych rozdwojonych koncowek, jesli bedziemy kontynuowac jego stosowanie to rowniez zapobiegnie ponownemu zniszczeniu i rozdwajaniu wlosa. Po zastosowaniu wlosy pozostaja miekkie, gladkie i jak po wyjsciu od fryzjera''


Tak wiec totalnie zauroczona zapewnieniami producenta ze nie bede musiala uzywac nozyczek przez jakis czas pobieglam do sklepu i nabylam szampon+odzywke cena byla ta sama dla obu produktow ₤5 czyli za obie rzeczy zaplacilam ₤10 ok 50zl (coz za skomplikowane matematyczne obliczenia :P).

Skusilam sie na ta serie rowniez dlatego ze ta firma w UK uwazana jest za marke ktora produkuje kosmetyki jakosciowo podobne do tych z salonow fryzjerskich. 

No i przejdzmy teraz do stosowania...

Wiec tak jak producent napisal ''juz po 3 uzyciach zauwazymy roznice...'' i faktycznie zauwazylam dokladnie po 3 umyciu! wlosy zaczely przypominac siano, byly suche, szorstkie w dotyku, nie dalo ich sie rozczesac... Mysle sobie moze tak ma byc poczekam do rana az wyschna...

Rano sie obudzilam i mialam wrazenie ze mam na glowie... peruke! Wlosy w dotyku przypominaly sztuczne! Zrobil mi sie koltun na glowie i nie moglam ich rozczesac... no cos okropnego! 

Wieczorem uzylam innej odzywki i szmponu i wszystko wróciło do normy. Wlosy byly gladkie i mile w dotyku poprostu byly normalne.

Po paru tygodniach mowie sprobuje jeszcze raz... nie moze byc tak zle... moze cos zle zrobilam (?)...
I znow umylam wlosy i juz po 1 umyciu bylo to samo! siano, szorstkie, suche, poplatane, no cos okropnego! No ale sie przemoglam i pare dni pouzywalam... i niestety bez zmian... moje wlosy nie nadawaly sie do niczego.

Szampon dzis mi sluzy do mycia pedzli... a odzywka... no coz lezy sobie i raczej juz po nia nigdy nie siegne :)

Moja ocena:
2/10 - plus za bardzo ladnych zapach i fajnie sie pieni :)


No i kochani dobrnelismy do konca :) mam nadzieje ze komus sie przyda ten post o ''cudownej seri TRESemme'' :) 

***

A ja kochani wracam pomalutku do siebie, przed chwila dostalam dobra wiadomosc ze z moja Ewa juz jest lepiej, operacja sie powiodla i nawet w piatek ja wypuszcza do domu :) Cudowna nowina :) 
Wdzieczna jestem rowniez  Wam wszystkim za mile komentarze i tym ktorzy mnie odwiedzili i sprawili ze szybciej wracam do sil :) no i oczywiscie mojej kochanej milkusi ktora dzielnie mnie pocieszala :*





Trzymajcie sie cieplutko bo w Angli jak zawsze chlodno i ponuro :) czyli idealnie na lezenie w lozku :)

niedziela, 8 lipca 2012

Blog... antidotum na cale zlo....

Witajcie kochani moi... na samym poczatku chcialabym wam serdecznie podziekowac za te mile komentarze w poprzednim poscie...

Pomalu wracam do siebie, znaczy sie dalej nie moge chodzic i ruszac sie  z lozka ale psychicznie juz jest lepiej :) i poniewaz nie mam pojecia jak dlugo jeszcze bede lezec to postanowilam zajac czyms me mysli i spowrotem wrocic do prowadzenia bloga... dobrze mi zrobi takze poodwiedzanie waszych blogow i odciagniecie moich mysli od tego co sie wydarzylo...

Tak wiec kochani mam teraz mnostwo czasu wiec bierzemy sie za posty... na szczescie jakis dluzszy czas temu porobilam zdjecia rzeczy o ktorych chcialabym Wam poopowiadac wiec na chwile obecna bedzie jak znalazl :)

No i z racji tego ze nic innego robic nie moge jak tylko lezec w lozku wiec spodziewajcie sie moich czestych odwiedzin na swoich blogach :D

Buziaki kochani i jeszcze raz dziekuje za slowa otuchy ktore pomogly mi wrocic do Was :)



wtorek, 3 lipca 2012

Wszystko bedzie dobrze...

Witajcie, chcialam wam tylko powiedziec ze na  jakis czas niestety musze wstrzymac dzialanosc bloga... wczoraj mialam powazny wypadek wracalam z pracy z moja Ewa i stalismy na przystanku kiedy jakies gowniarze wpadli w poslizg swoim bmw i wjachali w nas... poszkodowanych w sumie bylo 8 osob miedzy innymi  ja i  E. ... wiec jak sie mozecie domyslec nie jest ze mna za dobrze ale miejmy nadzieje ze wkrotce wroce do siebie... moja E. jutro ma kolejna operacje... miejmy nadzieje ze sie powiedzie i wszystko bedzie dobrze...

Pisze wam ta informacje bo nie chce zebyscie pomyslaly ze znudzilo mi sie prowadzenie bloga czy cos takiego... poprostu moja nie obecnosc wynika z faktu wyzej opisanego...

Trzymajcie sie cieplutko i uwarzajcie na siebie bo tak naprawde nigdy niczego nie mozemy byc pewni...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...